Koh Tao to sąsiadująca z Koh Phangan malutka wyspa w Zatoce Tajlandzkiej. Słynie z przepięknych plaż, krystalicznie czystej wody i bogatej rafy koralowej. A czy wiecie, że ta rajska wyspa ma swoją mroczną historię?
Przed 1943 rokiem Koh Thao było… więzieniem! Rząd Tajlandii wysyłał tam więźniów politycznych z powstania Borawadesh, którzy zostali przeniesieni z Koh Tarutao w 1943 i 1944 roku. Więzienie znajdowało się na Mae Haad Bay i przebywało w nim 54 więźniów politycznych, 50 innych więźniów i 15 strażników.
We wspomnieniach więźniów można znaleźć zapiski, mówiące o tym, jakie warunki panowały na wyspie. Oprócz malarii, którą bardzo łatwo można było się zarazić, więźniowe musieli kąpać się w wodzie, w której roiło się od rekinów.
W 1944 roku wszyscy więźniowe zostali przeniesieni na ląd. Wyspa do 1947 roku była niezamieszkana. W tym roku przypłynęli na nią bracia Khun Uaem i Khun Oh. Nowi mieszkańcy przypłynęli z Koh Phangan tradycyjnymi łodziami, wykonanymi z tkaniny z liści palmowych. Bracia usunęli z wyspy pozostałości po więzieniu i zbudowali schronienie na północnym krańcu plaży Sairee. Wkrótce dołączyły do nich ich rodziny oraz inni ludzie z Koh Phangan, którzy wyjechali, aby rozpocząć nowe życie na Koh Tao. Przez wiele lat lud na Koh Thao żył z uprawy plantacji orzechów kokosowych, pól ryżowych, sadów i łowienia ryb.
Kiedy pierwszy raz płynęliśmy na Koh Tao nie wiedzieliśmy, że ma za sobą taką historię. Kto by pomyślał, że na tej przepięknej, rajskiej wysepce jeszcze nie tak dawno nie było nic więcej prócz więzienia?